niedziela, 3 czerwca 2018

Kiszony jesion - młode nasiona

Do ukiszenia młodych nasion jesionu zainspirowała mnie książka Małgorzaty Kalemby-Drożdż „Smakowite drzewa”. Co prawda nie znajdziecie tam tego konkretnie przepisu - ale są kiszone klonowe noski. Ponieważ jesion ma również jadalne nasiona, postanowiłam spróbować.

Próba nie doszłaby do skutku, gdyby nie Sahib, który wlazł na wysoką drabinę i 5-metrowym sekatorem pobrał trochę nasion z bardzo wysokich i niedostępnych drzew. Zadanie nie było proste. Na szczęście jesiony mają akurat rok nasienny, więc każda najmniejsza gałązka aż uginała się od ciężkich nasion.


Jakie powinny być nasiona? Zielone i jak najmiększe, tuż po wykształceniu. W smaku nie mogą mieć goryczki. Nasze były zbierane i nastawione około 4 maja, jednak warto pamiętać o zróżnicowanej fenologii w różnych częściach Polski. Warto obserwować drzewa i zbierać wykształcone nasiona wkrótce po przekwitnięciu..


SKŁADNIKI:
młode nasiona jesionów - bez łodyżek (tyle, by wypełnić naczynie do kiszenia),
sól kamienna,
woda.

WYKONANIE:
Nasiona oderwać od łodyżek, usunąć uszkodzone przez owady lub zanieczyszczone przez ptaki, dokładnie umyć. Umieścić w słoju. Na litrowy słój przygotować solankę - płaska łyżka soli i ok. pół litra wody. Zalać nasiona, w razie potrzeby dopełnić wodą. Ja dodatkowo docisnęłam nasiona małą szklaną pokrywką, aby nie wypływały. I tak nie udało mi się całkowicie uchronić ich od utleniania - co widać na drugim zdjęcia. Wierzchnia warstwa zrobiła się lekko brązowa. Po prostu je usunęłam. Te zakryte solanką zrobiły się ładne, oliwkowe.

WRAŻENIA:
To jedna z tych kiszonek, które nas podzieliły. Mnie nie zachwyciła, za to Sahib jest jej gorącym zwolennikiem i im bliżej dna słoja, tam bardziej mu smakuje. Dla mnie to raczej sezonowa ciekawostka - można zjeść, ale nie nastawiałabym raczej słojów na długotrwałe przechowywanie zimą.
Według mnie: Przebija liściowy, lekko garbnikowy posmak. Nasiona są miękkie, nie mają twardych włókien - i to na pewno zaleta.
Sahib: Fajny posmak, jak liście. Lekko garbnikowy. [Leśnikowi łatwo dogodzić. - przyp. Tofalarii] Zalewa pyszna, ma smak typowej kiszonki. Może nie przekonałem się do tych nasion za pierwszym razem, ale im dłużej jadłem, tym bardziej mi smakują. Następnym razem dodałbym do kiszonki koper i czosnek, to na pewno podniesie jej walory smakowe.

2 komentarze:

  1. Jestem zdumiony i zdruzgotany – jesion dogorywa a tu jeszcze maniacy kiszonek go dragami pięciometrowymi dobijają ;-)
    Czekam jednak z nadzieją na wynik, i szczegółowy opis smaku

    OdpowiedzUsuń
  2. To mnie mega zaskoczyło! Nie spodziewałam się takiego produktu kiszonego! A klon jesionolistny tez może być? Jak będzie okazja to koniecznie spróbuję ukisić nasiona jesionu. Nie wiedziałam, że jest jadalny! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz!