niedziela, 22 stycznia 2017

Kiszone jajka

Ludzkość wymyśliła sporo sposobów konserwacji jaj, by móc się nimi cieszyć także w tych okresach roku, gdy były niedostępne. Słynne „stuletnie” chińskie jaja konserwowano, jak podaje Sandor Ellix Katz w „Sztuce fermentacji” w paście sporządzonej z proszku do pieczenia, tlenku wapnia, soli i popiołu, dodając do tej piekielnej mikstury liście herbaty lub łuski zbóż. Inne chińskie sposoby to wykorzystanie osadu po warzeniu piwa ryżowego albo konserwujących właściwości miso. Z kolei Baskowie konserwowali ponoć jaja w wodzie z wapnem.

Jesteśmy w lepszej sytuacji - jajka mamy w zasięgu ręki cały rok. Możemy za to sfermentować je w celu uzyskania ciekawego smaku.


Nadają się do tego zarówno jajka kurze, jak i innych ptaków. Przepiórcze - które na zdjęciu prezentuje współautor bloga czyli Sahib - kiszą się szybko ze względu na mniejsze rozmiary.

Ugotowane na twardo, obrane i ostudzone jajka wkładamy do dowolnego aktywnego soku, który pozostał nam po fermentowanych warzywach. Może to być solanka po kiszonych ogórkach, dyni, pomidorach, kwas buraczany itd. Jajka najlepiej zostawić na dobę lub dwie, choć muszę przyznać, że u nas znikają zwykle dużo szybciej - są pyszne!

3 komentarze:

  1. Czy kisiliscie jajka z kminkiem? Ja tak i srednio to wspominam. O ile na poczatku sa nijakie to potem traca czyms gorzkim i obrzydliwym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, żaden kminek. Po prostu woda po kiszonce - tu była bodajże po kiszonej dyni.

      Usuń
  2. To z kminkiem to normalne kiszenie, czasem w obitych skorupkach. Takie sobie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz!