niedziela, 25 lutego 2018

Kiszona fasolka żółta szparagowa (z mrożonki)

To dość zaskakująca i wyrafinowana kiszonka w lutym, gdy w warzywniakach królują warzywa korzeniowe i szklarniowe sałaty.

Fasolkę szparagową kisiłam już dwa razy. Raz świeżą, w sezonie. Za drugim razem użyłam mrożonkę - wyszła wyśmienicie.

Choć metoda kiszenia mrożonych warzyw może wydać się nadmiernym udziwnieniem - w końcu mrożenie samo w sobie jest już sposobem konserwacji warzyw i owoców - to jednak mrożone warzywa po obgotowaniu często wychodzą wodniste lub rozmemłane. Jest to spowodowane uszkodzeniem struktur komórek podczas zamrażania.

W kiszeniu mrożonej fasolki nie chodzi mi więc o jej zakonserwowanie. Chcę uzyskać przede wszystkim smaczny dodatek kulinarny - i cieszyć się fasolką w środku zimy.

niedziela, 18 lutego 2018

Kiszony szpinak czyli w poszukiwaniu umami

Chochlik blogowy opublikował ten wpis tydzień temu - falstart, bo przepis wymagał powtórnego sprawdzenia. Przepraszam zatem za drobny błąd i bałagan. Na swoje usprawiedliwienie napiszę tylko, że „Zeszyt fermentatora” to świetna sprawa, pod warunkiem, że uzupełnia się go regularnie i na bieżąco. ;)

Gdyby ktoś zapytał mnie jeszcze pół roku temu o kiszenie szpinaku, postawiłabym 10:1, że to niemożliwe. Przecież szpinak jest ciemnozielony, czy nie zbliżamy się tu więc do owianego złą sławą jarmużu - warzywa, które po ukiszeniu zamienia się w bombę biologiczną?

Tymczasem Shockeyowie w swojej książce podają przepis na kiszenie szpinaku, zastrzegając jedynie, żeby zabierały się za to osoby, które w ogóle lubią to warzywo - w postaci świeżej lub gotowanej.

Jestem wierną fanką szpinaku, zatem nie trzeba było mnie długo namawiać!

niedziela, 11 lutego 2018

Placki ziemniaczano-kimchi

Pomysł na tę potrawę zaczerpnęłam z książki Kirsten i Christophera Shockeyów „Fermentacja warzyw”.

Jest to genialny w swojej prostocie sposób na przemycenie kimchi do ciepłego dania obiadowego.

niedziela, 4 lutego 2018

Makaroniki z kapusty kiszonej

W końcu musiał nastąpić ten moment, że w ramach dalszego testowania książki Shockeyów sięgnęłam po rozdział zatytułowany „deser”. Mój wybór padł na makaroniki kokosowe z kiszoną kapustą, ponieważ w lodówce znalazłam resztką kapusty kiszonej z żurawiną i jabłkiem - porcję około 1 szklanki, a więc idealną.