niedziela, 18 września 2016

Kiszona papryka z żółtymi pomidorami


Kiszonka nastawiona w ostatnich dniach sierpnia. Na targu zdobyliśmy nietypową paprykę - niedużą, spłaszczoną, kształtem przypominającą pomidor. Papryka pomidorowa, a dwa stoiska dalej pomidory paprykowe - ot, uroki rolniczego targowiska! Okazała się bardzo mięsista i słodka w smaku. Pomyślałam, że to dobry surowiec do ukiszenia (im więcej cukrów w surowcu, tym lepiej - bakterie mlekowe mają co robić). Kilka papryczek pokroiłam na ósemki, wydrążyłam pestki i umieściłam w weku. Od góry zostało akurat tyle miejsca, by weszły trzy żółte podłużne pomidory. Wepchnęłam je pod zwężenie słoika. Pełnią rolę docisku, dzięki któremu lekka papryka nie wypływa na wierzch.


Przy okazji rzućcie okiem na piękny stary słój, który znaleźliśmy w starej kuchni dziadków. „Cena detaliczna 300 zł”. Na szczęście bez problemu udało się dokupić za parę groszy nową gumę i sprężynkę. Co ciekawe, guma ma dokładnie ten sam wymiar, jak w oryginalnym (i drogim!) Wecku.

Huta szkła Łużyce w Pieńsku. Sprawdzając, gdzie to jest, przy okazji trafiłam na ciekawą stronę huty, która cały czas działa.

Wrażenia: Po otwarciu słoika zmysł węchu jest silnie atakowany przez aromat papryki, przypominający aromat papryki konserwowej, tak jakby odjąć od niego octową nutę. Miąższ jest miękki, skórka niestety nie, co może przeszkadzać osobom wyczulonym żołądkowo na takie twarde skórki. Smak jest kwaskowy, lekko musujący, przyjemny, trochę jak w papryce konserwowej, ale właśnie bez octu.

Jest wprost fantastyczna jako aromatyczny dodatek do miksowanych past z fermentowanych nasion - znika wtedy problem twardych skórek. Na razie opublikowałam przepisy na pastę ze słonecznika i z pestek dyni, kolejne wkrótce (migdały, nerkowce, pekany).

Dodatkowa uwaga: Kiedyś dodaliśmy do kiszonej kapusty duże kawałki gorzkiej, kremowej papryki. Nie wyszła zbyt smaczna. Moim zdaniem do kiszenia nadają się tylko słodkie odmiany papryki, bez dominującej gorzkiej nuty.

1 komentarz:

  1. Piękny słój, też bym taki chciała! To znaczy słoik nawet mam, brakuje pokrywki. No i jeden słój nie załatwia sprawy przetworów...
    Kiszona papryka jest pyszna, potwierdzam. Pierwzsy raz kisiłam ubiegłej jesieni, a tego lata dorzucam po trochu do niektórych kiszonek, np. do ogórków małosolnych.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz!