Kolejny wegański twarożek z serii. Pierwszy raz robiłam go latem, ale nie zdążyłam pstryknąć zdjęcia, tak szybko zniknął.
Migdały zawierają sporo mikroelementów. Magnez, cynk, potas, wapń i fosfor, witaminę E. Możemy liczyć na to, że w postaci ukiszonej składniki te są bardziej dostępne.
Twarożek robi się równie łatwo jak ten ze słonecznika lub dyni. Obrane z brązowych skórek migdały moczę przez kilka godzin w letniej wodzie (albo po prostu zostawiam na noc). Nadmiar wody odlewam, dodaję sok z kiszonki i rozdrabniam blenderem na gładką masę. Zadano mi pytanie, ile soku.
Migdały (i inne nasiona) moczę i kiszę w litrowych słoikach po miodzie. Są najwygodniejsze, bo przez szeroki otwór wchodzi końcówka miksera typu „żyrafa” i nie muszę brudzić niepotrzebnie dodatkowych pojemników. W takim słoju, powiedzmy na pół słoja namoczonych i odcedzonych migdałów (do odcedzania wystarczy pokrywka), wlewam tyle wody z kiszonki, żeby jej poziom był 2-3 cm nad dnem słoja. Oczywiście można więcej - tylko konsystencja gotowego serka będzie luźniejsza.
W zależności od temperatury, po kilku-kilkunastu godzinach twarożek powinien być kwaśny i gotowy do spożycia.* Jeśli zalewa z kiszonki była ostra, będzie nadawał się do dań wytrawnych, ze szczypiorkiem, pieprzem albo oliwkami. Jeśli zalewa była łagodna (bez czosnku) można doprawić go jak słodkie mleczne serki - dżemem, owocami, cynamonem itd. Myślę, że można go użyć jako zamiennika twarogu w niektórych przepisach. Jeśli coś przetestuję, na pewno dam znać.
Przechowuję w lodówce, nawet do dwóch dni. W tym czasie jeszcze „nabiera mocy” i mocno kwaśnieje.
* Kiedy przygotowywałam ten wpis, panowały temperatury powyżej 25°C i wtedy faktycznie wystarczało kilka godzin. Teraz, jesienią, poniżej 20° kwaszę twarożki przez co najmniej kilkanaście godzin, a najlepsze są po upływie co najmniej doby.
Chyba mam kiepski blender, bo nie wychodzi mi na gładką masę :(
OdpowiedzUsuńJa używam najprostszej „żyrafy” i wychodzi ok. ;)
Usuń