Znalazłam w literaturze przepis na łagodną kapustę kiszoną z dodatkiem cukru. Idąc tym tropem wymyśliłam inną wersję - z owocami i miodem. Przygotowanie jest proste. Najtrudniejsza część to możliwie drobne poszatkowanie kapusty. No i cierpliwe czekanie, aż wszystko dobrze sfermentuje.
Niestety, tak wcześnie robi się teraz ciemno, że coraz częściej muszę robić zdjęcia z lampą. Cóż, nie są najlepsze, ale oddają klimat późnojesiennych wieczorów w kuchni...
Składniki:
1 główka kapusty białej - ok. 1,5 kg,
2 nieduże jabłka,
35 słodkich winogron rodzynkowych (bez pestek),
1 łyżka miodu,
kilka listków laurowych,
sól - ok. 1,25-1,33 łyżki.
Wykonanie:
Usunąć zewnętrzne liście kapusty i wszelkie uszkodzenia. Umyć, przekroić, usunąć głąb i drobno poszatkować (można użyć miksera z szatkownicą). Zasolić i mocno ugnieść - przynajmniej 5 minut intensywnego ugniatania. Kapusta powinna puścić sok, zmięknąć i zmienić wygląd na szklisty. Zwróćcie uwagę, że tym razem dałam trochę mniej soli niż zwykle. Dodać miód, dokładnie wymieszać. Jabłka obrać, pozbawić gniazd nasiennych, pokroić na kawałki. Winogrona przekroić na połówki. Całość delikatnie wymieszać, tak by nie rozgnieść winogron. Umieścić w wekach, ubić, zamknąć, odstawić w temperaturze pokojowej.
Tym razem postanowiłam przyspieszyć nieco fermentację i na 2 dni postawiłam słoiki blisko grzejnika. Po tym czasie odstawiłam na kuchenny blat, gdzie jest chłodno.
Wrażenia:
Pierwszy słoik otworzyłam niecierpliwie już po 2 tygodniach. Za wcześnie. Według mnie kapusta była jeszcze za twarda, choć znalazła uznanie znajomych, z czego bardzo się cieszę. Smak był oczywiście kwaśny, ale nieco złagodzony miodem, lekko owocowy, jednocześnie dość ostry (to za sprawą zbyt krótkiej fermentacji). Bardzo przyjemnie było znajdować w kapuście co jakiś czas winogrono lub jabłko. Drugi słoik otworzyłam po 3 tygodniach od nastawienia. Kapusta okazała się miękka i pyszna.
Inne pomysły:
Na pewno będę jeszcze robić eksperymenty tego typu, bo owocowy smak dobrze komponuje się z białą kapustą. Następnym razem dałabym więcej winogron (były najpyszniejszą częścią tej kiszonki!), a jabłka chyba starłabym na tarce o dużych oczkach. Chodzą mi po głowie także gruszki i ananas... z kapustą? Czemu nie!
Z winogronami -ciekawe !Myslę że z ananasem to mógłby być kiszonkowy przebój.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jeśli zostało tej kapusty jeszcze ,to można by prosić do spróbowania na wigilię....?
Ten wpis powstał miesiąc temu. Kapusty już dawno nie ma. Ale będę na pewno jeszcze nastawiać.
UsuńZ ananasem jest świetna - praktykuję osobiście.
OdpowiedzUsuńDzięki za zachętę. Jutro spróbuję kupić ananasa.
UsuńNo niestety, tym razem znów z jabłkami i winogronami, ananasów dobrych i dojrzałych nie znalazłam...
UsuńA czy z gruszką próbowałaś kisić?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie, ale powinno wyjść ciekawie.
Usuń