czwartek, 17 sierpnia 2017

Kiszone pomidory krojone


Do tej pory robiłam kiszone pomidory w całości, ze skórką i zalewane solanką. Skoro wychodzą bardzo dobrze, to czemu nie spróbować ukisić obranych i pokrojonych pomidorów?

Do eksperymentu wybrałam pomidory odmiany podłużnej, które są mięsiste i puszczają stosunkowo mało soku.


Składniki:
750 g pomidorów,
pół łyżki soli kamiennej,
ziele angielskie, pieprz, cząber, 2-3 ząbki czosnku.
Ta ilość wystarczy do wypełnienia słoika 0,6 litra.

Przygotowanie:
Pomidory sparzyć, obrać ze skórek, pokroić w plastry. Dodać pozostałe składniki, dokładnie wymieszać (pomidory puszczą sok). Czosnek może być wyciśnięty przez praskę albo w całych ząbkach, przekrojonych na pół. Nałożyć do słoja, szczelnie zamknąć i odstawić na kilka dni w ciepłe miejsce. (Swoją kiszonkę nastawiłam tydzień temu, gdy było około 25 stopni).
W porównaniu do innych kiszonek nastawionych tego samego dnia, akcja fermentacyjna w słoiku z pomidorami zaczęła się dość późno - mniej więcej na trzeci dzień - i nie była zbyt burzliwa. Może to zasługa stosunkowo sporej ilości soli, którą tu dodałam. Myślę, że w chłodniejsze dni można próbować zmniejszać ilość soli do łyżeczki lub nawet mniej.
Jak widać na zdjęciu, pomidory uniosły się ku górze (w końcu napompowane są gazami powstającymi podczas fermentacji!) i pływają w sporej ilości soku.

Wrażenia:
Piątego dnia włożyłam słoik do lodówki, a kolejnego - otworzyliśmy pomidory do obiadu. Wrażenia smakowe podobne do wcześniej przygotowywanych pomidorów w całości. Pomidory są lekko musujące, a fermentacja wydobywa z nich zdecydowanie owocową nutę. Może to także zasługa ziela angielskiego. Wbrew pozorom wcale nie są bardzo kwaśne - ale zwróćcie uwagę, że to tak naprawdę dość krótka fermentacja. Są także dość słone, co jednak nie przeszkadza w gorący letni dzień, gdy uzupełniamy w ten sposób ubytek soli. Konsystencja pomidorów jest dość rozmiękła, raczej przypominają sos niż warzywo stałe.

Zastosowania:
Właśnie ze względu na konsystencję taką kiszonkę trudniej umieszczać np. na kanapkach. Odsączone z zalewy pomidory są za to doskonałe jako dodatek do sałaty (można połączyć tu pomidory świeże i kiszone), albo po prostu jako sałatka do dań obiadowych - super smakuje z oliwą. Płyn można wypić rozcieńczony wodą - podobnie jak sok z ogórków. To doskonały naturalny izotonik. Można też - jak w zasadzie wszystkie kiszonki - dodać ją do zupy, najlepiej pod koniec gotowania lub bezpośrednio do przestudzonej porcji zupy na talerzu (zachowujemy wtedy to, co zdrowotne w kiszonce czyli bakterie). Jadłam je też jako dodatek do makaronu.

1 komentarz:

  1. Fajny przepis... ja kisze całe pomidory... polubię Twoją stronę na FB, jak mi zdejmą bana ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz!