Kiszenie zatacza coraz szersze kręgi. Dziś w gronie kiszarników witam Magdę, mieszkankę sąsiedniej miejscowości, która zrobiła swoje pierwsze kimchi. Oprócz tego na zdjęciu także mieszana kapusta - biała z czerwoną oraz kwas z buraków. Magda wykonała wszystko samodzielnie, zadając tylko parę pytań. Próbowałam jej kimchi - wyszło świetne, kwaśne, aromatyczne, ale dość łagodne (bez ostrej papryki), zawiera m.in. glony.
|
Kiszonki Magdy |
Pozostałe kiszonki to dzieło Eli, mamy Sahiba, która eksperymentuje z kiszeniem różnych warzyw.
|
„Ukisiłam czarną rzepę. Pokroiłam w cienkie kawałki, zalałam solanką z łyżeczką miodu i 1 łyżką startera + przyprawy (listek laurowy, czosnek, ziele angielskie). Po tygodniu dobrze ukiszona - kwaśna, chrupiąca, z delikatnym smakiem rzepy.” - donosi Ela. |
|
„Polecam surówkę z takiej rzepy z dodatkiem kiszonych buraczków, odrobiny cebuli (jak ktoś lubi) i koperku - dla mnie bardzo dobra kompozycja smakowa. Poza tym wykorzystanie buraków z kwasu dodaje koloru.” |
|
„Pierwszy raz ukisiłam bakłażana i chyba ostatni. Pokroiłam w grubą kostkę ze skórką + dodatki jak do ogórków, zalałam solanką z łyżką startera. Fermentacja przebiegała prawidłowo. Po tygodniu smak podobny do kiszonych ogórków, skórka odbarwiona. Jednak dosyć twardy i gumowaty. Po następnych kilku dniach trochę zmiękł, ale skórka dalej dla mnie niejadalna. Stoi w lodówce i czeka na pomysł, jak go zjeść. Jedynie, co mi się podoba w tej kiszonce, to kolor płynu.” - pisze Ela. Od siebie dodam, że w książce „Fermentacja warzyw” znalazłam przepis na kiszenie bakłażana w kostce, ale obranego ze skórki. Może to będzie lepszy sposób? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarz!