poniedziałek, 8 grudnia 2014

Kiszonki na Wigilię


Witam w grudniu tych wszystkich, którzy trafili tu w poszukiwaniu tradycyjnych smaków kiszonych produktów. Dziś parę słów o wieczerzy wigilijnej - oczywiście w kontekście kiszonek.

Potrawy jadane podczas czasu świątecznego to prawdziwa podróż w czasie. Nie uległy one prawie wcale kulinarnym modom, którym podlega nasz jadłospis w pozostałych porach roku. Wigilijny zestaw, choć zróżnicowany regionalnie, to przeważnie starodawne dania, przygotowane z lokalnych produktów, które dominowały w spiżarni w sezonie zimowym. Mamy tu zatem takie składniki, jak suszone grzyby i owoce, kasze, mak, orzechy, miód, no i kiszonki. :)


Kiszona kapusta biała jest bazą do wykonania: bigosu, kapusty z soczewicą lub grochem, kapusty z grzybami, kapusty ze śliwkami. Jest wykorzystywana jako składnik farszu do różnego rodzaju pierogów i pierożków - kruchych albo drożdżowych. Warto poświęcić trochę czasu i zakisić kapustę samodzielnie - ma zupełnie inny smak niż ta dostępna w handlu. U nas skromnie - zakisiliśmy tylko jedną główkę o wadze 4 kg. Wystarczy do zrobienia kapusty z grzybami. Zwróćcie uwagę na to, że słój stoi dodatkowo w misce. Doświadczenie pokazało, że kapusta lubi "wyjść" na spacer, a nie wymyśliliśmy jeszcze dobrego patentu, żeby ją docisnąć.

W tym roku zrobimy też czerwoną kapustę kiszoną. Choć jest mniej popularna, nie ustępuje smakiem białej kapuście i można ją podobnie wykorzystać. Robimy według tego przepisu.
Jeśli chcecie zobaczyć, jaką potrawę z niej przygotowaliśmy, to zajrzyjcie tutaj.

Najważniejszą kiszonką jest dla nas kwas buraczany z przeznaczeniem na wigilijny barszczyk do uszek. Co prawda taki kwas robimy od czasu do czasu przez cały rok, to jednak zwykle gotujemy barszcz na sposób ukraiński, tj. z dużą ilością warzyw i gotowaną fasolą. W wersji wigilijnej barszczyk będzie skromniejszy, choć kwas przygotujemy identycznie, według tego przepisu. Na kwas buraczany polecam podłużne buraki, które zawierają więcej cukru i bardzo dobrze się kiszą. Ostatnio lekko je zblanszowałam (kilka minut we wrzątku bez obierania, obrałam po ostudzeniu) i muszę przyznać, że metoda się sprawdziła.

A Wy - myślicie już o czymś świątecznym do jedzenia?

5 komentarzy:

  1. Występując w roli ucznia terminującego u Autorki bloga Kiszonki Tofalarii , chciałem zwrócić uwagę na tajemniczą, żółtą karteczkę przylepioną na słoju z kiszoną kapustą...
    Proponuję mały konkurs na wskazanie jej roli (kluczowej) w procesie kiszenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na karteczce pewnie jest data nastawienia kapusty na kiszonkę.Pytanie z innej beczki a raczej ze słoja -ile mam dać miodu do kiszenia buraków 1 kg?
    Pozdrawiam i życzę pomyślnego kiszenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny i przydatny blog, poniewaz wykorzystam przepisy - chce zostawic swoja wizytowke. Dziekuje!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz!