Pora na moją ulubioną kiszonkę. To czerwona kapusta, z nieznanych mi przyczyn w postaci kiszonej praktycznie nieobecna w handlu. A jeśli się trafia, to przeważnie z niepotrzebnymi dodatkami octu, cukru i kwasku cytrynowego (czytajcie etykiety!). Na szczęście jest to bardzo prosta kiszonka, którą bez trudu zrobi nawet początkujący. Przygotowuje się ją podobnie jak kapustę białą. Jedna uwaga: liście kapusty czerwonej są twardsze i wymagają mocniejszego rozdrobnienia.
Kapusta czerwona w główkach występuje w sklepach przez cały rok. Nie ma zatem potrzeby wytwarzania hurtowej ilości kiszonki w wielkich beczkach. My przez całą zimę staramy się tę kiszonkę mieć pod ręką i dorabiamy ją na bieżąco, po jednej, dwie główki, w słoju 2,5-litrowym.
SKŁADNIKI:
1 główka kapusty czerwonej,
sól,
ziele angielskie, kminek, liść laurowy (opcjonalne).
WYKONANIE:
Kapustę bardzo drobno posiekać. Można posłużyć się mikserem z nożem tnącym, co skraca cały proces do paru minut. Ja używam takiego noża, jak na zdjęciu, wykorzystując prawie cały głąb. W dużej misce dokładnie wymieszać kapustę z solą, tak, by pojawił się sok. Ilość soli: około 1 łyżka (16-17 g) na 1 kg kapusty. Opcjonalnie dodać ulubione przyprawy, np. wymienione powyżej. Kapustę umieścić w wysokim naczyniu, ubijając warstwami. Od góry powinien zebrać się sok. Ręce zabrudzone na niebiesko łatwo doczyścić skórką cytryny.
Słój umieścić w temperaturze ok. 18-20°C. Nazajutrz sprawdzić, czy nie trzeba odgazować kiszonki, lekko ubijając od góry. Po kilku dniach kapusta zmieni kolor z niebieskawego na bardziej czerwony - to znak obniżenia się pH i gotowości do spożycia. Ukiszoną kapustę można przechowywać w lodówce i sukcesywnie zużywać.
ZASTOSOWANIE:
Jako samodzielna surówka lub jako dodatek do innych surówek.
Dodatek do farszów, np. z soczewicy. Uwaga: do ugotowanej soczewicy można dodać surową kiszonkę i wychodzi pyszny farsz.
Samodzielny farsz np. do sajgonek, naleśników.
Przykładowa surówka (zdjęcie obok):
kapusta czerwona kiszona,
kapusta pekińska świeża,
jabłko,
por,
marchewka.
Jutro wyjezdzam na 10 dni, ale jak wroce to z cala pewnoscia sprobuje zrobic taka kiszonke... (A poki co caly czas mam w lodowce dzieki tobie kiszona marchewke i nawet pare osoc "zarazilam" i tez zrobily:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nika
Cieszę się bardzo i mam nadzieję, że nowa kiszonka też przypadnie Ci do gustu. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńDobrze ukwaszona czerwona kapusta świetnie smakuje dobrze podlana oliwą i suto przyprawiona grubo zmielonym pieprzem czarnym.
OdpowiedzUsuńBiałą kapustę czasem kwasi się z dodatkiem marchwi, może z czerwoną też warto poeksperymentować?
Kisi nie kwasi! Kwaszona kapusta to chemiczna podróbka
UsuńZ tego co się orientuję to kiszenie/kwaszenie to jedno i to samo i można te terminy używać zamiennie. Natomiast tobie zapewne chodzi o zakwaszanie, czyli pospolite w sklepach chrzczenie kapusty octem ;)
UsuńŚwietnie, że podałaś ten przepis. Bardzo lubię czerwoną kiszoną kapustę, a tylko na pewnym bazarku od czasu do czasu udaje mi się na nią trafić (takiej w słoikach nie kupuję, właśnie ze względu na ocet. To nie to, nawet nie dlatego, że ocet szkodzi, lecz zupełnie zmienia smak). Ukiszę w kamionkowym garnku i będziemy wyjadać :)
OdpowiedzUsuńCzy można w jakiś inny sposób przechowywać kiszonki poza lodówką? Myślę o momencie gdy już nastąpi fermentacja?
OdpowiedzUsuń