Pomysł na tę potrawę powstał podczas gotowania zwyczajowej kapusty z grzybami na święta. Oprócz kapusty białej, mieliśmy zakiszony słój kapusty czerwonej. Dla uniknięcia monotonii postanowiliśmy przyprawić ją zupełnie inaczej - na słodko-kwaśno, owocowo i korzennie.
SKŁADNIKI:
2 kg kiszonej kapusty czerwonej, najlepiej domowej (drobno siekanej) - przepis,
kilka „zimowych jabłek” (mogą być kwaśne),
2 duże, słodkie pomarańcze,
2-3 garście dużych słodkich rodzynek typu „jumbo”,
olej kokosowy lub oliwa z oliwek - kilka łyżek,
goździki, gałka muszkatołowa, cynamon, anyż, imbir świeży lub mielony, ziele angielskie, pieprz,
miód - najlepiej gryczany, do smaku.
WYKONANIE:
Kapustę podgotować z rodzynkami. Jabłka obrać, pokroić na kawałki, dodać do gotującej się kapusty. Dodać tłuszcz i przyprawy - do smaku. Uwaga na goździki! Gdy długo się gotują, robią się gorzkie - lepiej dodać pod koniec gotowania. Kapustę gotować do miękkości - u nas gotowała się niecałą godzinę, bo była bardzo dobrze ukiszona. Na koniec zdjąć z kuchenki i do gorącej dodać rozdrobnione cząstki pomarańczy oraz miód do smaku.
Unikam podawania konkretnych proporcji. To, czy ktoś woli kapustę kwaśniejszą czy bardziej słodką, mniej lub bardziej doprawioną - zależy od osobistego smaku. Moim zdaniem kapusta czerwona pasuje świetnie w wersji mocno orientalnej, innymi słowy - nie żałowałam przypraw.
Myślę, że pasowałyby do niej też inne owoce, polskie i egzotyczne, np. śliwki albo ananas. Taką kapustę można podzielić na porcje i zamrozić podobnie jak kapustę z grzybami lub bigos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarz!