Nie było nas ponad trzy tygodnie - wakacje znowu spędziliśmy w Szwecji na rowerach. Tym razem pogodziliśmy się z faktem, że kiszonek w Szwecji nie zjemy i nawet nie próbowaliśmy kupować pasteryzowanej kapusty kiszonej z Holandii.
Potrzebę jedzenia świeżyzny zaspokajaliśmy robiąc prawie codziennie do obiadu sałatkę w naszej największej menażce - składającą się zwykle z młodych cukinii, ogórków i pomidorów. Te warzywa akurat byliśmy w stanie kupić prawie codziennie, a na Gotlandii także prosto z gospodarstw - co wychodziło korzystnie jakościowo i cenowo! Tak narodziła się nasze gotlandzka sałatka, czasem tylko urozmaicana oliwkami lub kukurydzą z puszki.
Po powrocie do domu oczywiście padł pomysł, żeby zrobić takąż gotlandzką kiszonkę - okazała się strzałem w dziesiątkę.
SKŁADNIKI:
3 małe, młode cukinie,
1 duży ogórek (jeśli nie gruntowy - a gruntowych można dać 3-4),
3-4 pomidory,
zioła prowansalskie,
2-3 ząbki czosnku,
nieco mielonego pieprzu,
sól kamienna.
WYKONANIE:
Warzywa umyć, pomidory sparzyć i pozbawić skórek. Czosnek obrać i posiekać. Cukinie i ogórki pokroić w cienkie talarki, pomidory w większe kawałki. Ja dałam cukinię i ogórka szatkowane mikserem z obrotową tarczą. Wymieszać w dużej misce z solą dodaną wagowo - płaska łyżka na każdy kilogram warzyw (u nas było około 1,7 kg warzyw). Dodać czosnek i zioła. Celowo podaję przybliżone proporcje samych warzyw - można dać więcej cukinii lub pomidorów. Po wymieszaniu nałożyć do weków tak dobranych wielkością, by były prawie całe wypełnione i zamknąć. Warzywa powinny być całkowicie zanurzone w soku własnym. Odstawić na kiszenie w temperaturze pokojowej.
WRAŻENIA:
Kiszonkę nastawiłam podczas fali upałów - w kuchni temperatura dochodziła do 30 stopni C. Dlatego już po 3 dniach, gdy fermentacja rozpoczęła się na całego - co można poznać po płynie ulewającym się spod pokrywki, a także kolorze zmienionym z zieleni żywej na oliwkową - przeniosłam słoiki do lodówki. Po kolejnym dniu rozhermetyzowałam słój i rozpoczęliśmy konsumpcję. Smak kwaśny, aromat czosnkowy. Cukinie miękkie, zaś plastry ogórka dodają pożądanej chrupkości! Ważne, by tej sałatki nie przekisić, trzymając zbyt długo w cieple. Jej zróżnicowana struktura - a więc zarówno elementy miękkie, jak i chrupkie - to największa zaleta. Gorąco polecam!
Wygląda smakowicie !
OdpowiedzUsuńRobiłam w ubiegł roku, będę i w tym.
OdpowiedzUsuńBardzo nam smakowała🙂
Robiłam kilkakrotnie, jest super!
OdpowiedzUsuń