Trafiłam dziś na bardzo ciekawy artykuł o tym, jak mikrobiom (nasza flora bakteryjna) powiązany jest z działaniem mózgu i między innymi poczuciem szczęścia. Warto przeczytać. Jedna uwaga: wszędzie, gdzie mowa o jogurtach możecie równie dobrze wstawić „sok z kiszonek” albo kiszonki. To ważne zwłaszcza dla tych, którzy nie chcą lub nie mogą spożywać mleka.
LINK DO ARTYKUŁU
Jeszcze jeden ciekawy artykuł na ten temat.
I coś po angielsku.
Hmmm... Jak przeczytałam, że po antybiotyku organizm potrzebuje z dwa lata, żeby nadrobić straty, to z przerażeniem pomyślałam o moich dzieciach, które dostają antybiotyki przynajmniej raz do roku, a w zeszłym sezonie jesienno-zimowym musiały coś brać co kilka tygodni. A kiszonek jeść nie chcą... Dobrze, że chociaż domowy jogurt zjadają :)
OdpowiedzUsuńPrzerażające, to co piszesz. Czy lekarze faktycznie nie potrafią już leczyć inaczej? Pamiętam, że w dzieciństwie rodzice bronili nas, siostrę i mnie, jak tylko mogli przed antybiotykami. Efekt - nie brałam nigdy w życiu. I żeby nie było, ze rodzice jacyś nawiedzeni... oboje chemicy, a mama całe życie przepracowała w dużych zakładach farmaceutycznych. Uważali antybiotyk za jakąś ostateczność.
UsuńCzy razem z antybiotykami nie przepisuje się jakiś leków wspierających jelita? Bakterii jelitowych w kapsułkach czy coś takiego?