piątek, 30 maja 2014

Kiszona marchewka po tatarsku (tarta)

Kiszoną marchewką przygotowaną w ten sposób jedliśmy z Sahibem pierwszy raz na Krymie pod koniec lat 90. Na ulicznych straganach Tatarki sprzedawały ciekawe potrawy swojej kuchni, przygotowane ze świeżych warzyw i mocno przyprawione. Jedną z naszych ulubionych były bakłażany - kiszone? marynowane? - rozcięte wzdłuż i nadziewane mocno czosnkową, kiszoną marchewką, startą na drobnych oczkach. Potrawa była podawana na zimno, z dodatkiem oliwy, w każdym razie bardzo tłusta i sycąca. Postanowiliśmy odtworzyć ten przepis w domu, metodą prób i błędów, a właściwie jego część - aromatyczne marchewkowe nadzienie.

wtorek, 27 maja 2014

Naczynia do kiszenia


Na zdjęciu przedstawiam Wam wybór naczyń, które najczęściej stosujemy do kiszenia. Niektóre z nich mają też inne zastosowania. Najważniejsze, by używać naczyń odpornych na kwasy. Proces kiszenia to fermentacja mlekowa = nieustanne reakcje chemiczne.


piątek, 23 maja 2014

Naturalny kwas buraczany

Zaczynam bloga od przepisu nietypowego. W ogóle maj to pora nietypowa na kiszonki, może z wyjątkiem ogórków małosolnych (które też powinny się tu kiedyś pojawić).

Kiszonki kojarzą się z jesiennym zabezpieczaniem zbiorów na zimę. Dawniej, gdy nie było lodówek, w ogóle domowe przetwory były bardziej powszechne niż obecnie. Mimo to zachęcam do własnego przetwórstwa. I choć zawsze byłam na bakier z chemią teoretyczną, to jej zastosowanie w kuchni okazuje się bardzo intuicyjne i przystępne.

Domowy kwas buraczany można zastosować do przygotowania barszczu lub botwiny. Jest to także idealny napój na upały: popijam rozcieńczony pół na pół z wodą, z dodatkiem lodu.